Centralny Port Lotniczy „od zera”…
…czy duoport i rozbudowa Modlina?
Za sprawą wypowiedzi prezesa LOT-u Rafała Milczarskiego, który podczas forum w Krynicy przedstawiając nową strategię spółki zgłosił „konieczność budowy nowego lotniska w Polsce”, odżyła po raz kolejny idea budowy Centralnego Portu Lotniczego.
Lotnisko Chopina w ciągu kilku lat będzie kompletnie zapchane i nie będzie w stanie spełnić swoich funkcji. Już teraz w godzinach szczytu naszego ruchu pasażerskiego lotnisko ma przepustowość przepełnioną – powiedział w zeszłym tygodniu PAP Milczarski, niejako rozwijając swój wniosek z forum w Krynicy.
Uwagi prezesa są oczywiście słuszne jednak budowa CPL „od zera” to przecież nie taka prosta sprawa. Mówimy o miliardach złotych potrzebnych na zrealizowanie tej ogromnej inwestycji.
Idea budowy Centralnego Portu Lotniczego, położonego gdzieś między Łodzią a Warszawą, nie jest pomysłem nowym. Kolejne ekipy rządzące, eksperci rynku lotniczego, a także media i opinia publiczna zajmują się nim od lat. Kiedyś mówiło się nawet, że za darmo wybudują go nam Chińczycy. Niestety, jeśli już, to trzeba go będzie zbudować od podstaw i ze środków własnych. A koszty są niemałe, minimum to 20 mld zł, choć podaje się też kwotę 30 mld zł.
Konieczność powstania CPL prezes LOT-u widzi nie tylko ze względu na ambitne plany dynamicznego rozwoju narodowego przewoźnika, ale również z perspektywy interesu narodowego, a zwłaszcza gospodarczego. Port taki, mogący obsługiwać ok. 50 mln pasażerów i dobrze skomunikowany z resztą kraju (drogi, kolej), miałby generować ogromne zyski. Zresztą pomysł ten popiera również wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Innego zdania jest jednak Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, które prawdopodobnie będzie chciało wycofać się z pomysłu budowy centralnego lotniska i postawić początkowo na wprowadzenie w życie idei duoportu Chopin-Modlin, a w efekcie na wielką rozbudowę tego ostatniego.
Portu im. Chopina, jak wiadomo, rozbudowywać dalej się nie da. W Modlinie tego problemu nie ma, wokół terminalu znajduje się wiele gruntów i to należących do Skarbu Państwa. Co najważniejsze, niższe byłyby też koszty takiej operacji, które sięgnęłyby 8 mld zł. Za tą sumę można wydłużyć obecny pas startowy i dobudować drugi. W istniejących już planach znajduje się także budowa: terminalu o przepustowości 40 mln pasażerów rocznie, połączenia drogi ekspresowej S7 z węzłem A2 w Konotopie, obwodnicy Pomiechówka oraz zmiana przebiegu drogi krajowej 62 i połączenia jej z S8, a także dokończenie linii kolejowej. Ten pomysł popiera również rządząca na Mazowszu koalicja PO-PSL i marszałek Adam Struzik.
Przeciwna budowie CPL, a co za tym idzie likwidacji lotniska Chopina (Milczarski uważa, że tereny po nim można by przeznaczyć pod zabudowę), jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, która uważa ten pomysł za „surrealistyczny” i pozbawiony uzasadnienia ekonomicznego. Prezydent Warszawy przypomina, że dopiero co zakończono przecież rozbudowę terminalu na Okęciu.
Pełni obaw co do tej inwestycji są też eksperci i specjaliści rynku lotniczego. Przede wszystkim czy i skąd LOT, jako główny klient CPL, będzie miał aż tylu pasażerów? Mówi się również o tym, że po ewentualnym wybudowaniu portu centralnego w trudnej sytuacji znajdą się istniejące już lotniska, nie tylko te w Warszawie, Radomiu czy Łodzi, ale także w Katowicach, Bydgoszczy i Poznaniu.
Przestrogą dla budowy CPL ma być także historia centralnego lotniska w Niemczech czyli Berlin-Brandenburg (pisaliśmy o nim w „PGT” kilkukrotnie), które powstaje już ponad dekadę, jest skarbonką bez dna i nie wiadomo kiedy zostanie otwarte.
Póki co sprawą ewentualnej budowy centralnego lotniska zajmuje się powołany przez MIB na początku lipca Resortowy Zespół ds. CPL, który temat wnikliwie bada i ma niebawem na jego temat się wypowiedzieć. Wydaje się jednak, że na ewentualną decyzję na tak lub na nie wpływ będzie miał także aktualny układ sił wewnątrz partii rządzącej.
« powrót