Cuda na wybory
Nasza długa, polska tradycja
Jeszcze kilka miesięcy temu, nawet nie znając żadnych oficjalnych terminów drogowców, można było założyć, że tuż przed głosowaniami 21 X uda się wykonać parę spektakularnych ruchów. I to bez względu na to czy rzeczywiście wszystkie prace zostaną ostatecznie wykonane, jak to już nie raz bywało. Przeciąć wstęgę można zawsze, media opiszą, a telewizje pokażą.
Każda kolejna władza chętnie wykorzystuje tego typu okoliczności by jeszcze rzutem na taśmę wpłynąć na słupki sondażowe. W końcu skuteczne "otwieranie" kolejnych fragmentów autostrad, ekspresówek czy ulic jest niewątpliwie efektownym akcentem kampanijnym. Przy okazji można też wspomnieć jakie to następne są plany i ile km kolejnych dróg powstanie. I to wszystko w "darmowych" spotkaniach z wyborcami, wcale przecież nie w ramach Funduszu Wyborczego.
Ulga w Radomiu. Pierwszym objawieniem przedwyborczym było otwarcie rano w piątek 19 X, jednego z newralgicznych fragmentów - zachodniej obwodnicy Radomia w ciągu drogi ekspresowej S7. Na tę drogę czekali mieszkańcy Radomia, mieszkańcy regionu radomskiego, a przede wszystkim setki tysięcy ludzi jadących z północy na południe kraju lub w odwrotnym kierunku. Dziś problemy komunikacyjne na drodze numer 7 przechodzą do historii - tryumfalnie obwieścił minister Andrzej Adamczyk.
Rzeczywiście jazda np. z Warszawy do Kielc przeciągała się często najbardziej przy przejeździe przez centrum Radomia. Światła, skrzyżowania, ograniczenia prędkości - wszystko to spowalniało trasę o kilkanaście, a na najczęściej kilkadziesiąt minut. Nowo oddany fragment to prawie 25 km wybudowane kosztem ok. 730 mln zł. Prace rozpoczęto w 2015 r., a inwestycja była współfinansowana przez Unię Europejską w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko. Niemniej wiadomo - minister otwiera, minister się chwali i - a jakże - zupełnie nie nawiązuje do wydarzenia, które odbędzie się zbiegiem okoliczności już w niedzielę.
To bardzo ważna droga, wręcz kluczowa dla naszej "siódemki". To wielka ulga dla Radomia, ale też ważna rzecz dla całego regionu radomskiego - dodał także obecny, na piątkowym, przedwyborczym - oczywiście nic z wyborami nie mającym wspólnego - spotkaniu, marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Nie obyło się i bez zwyczajowego poświęcenia nowej drogi przez proboszcza parafii w Jedlińsku.
Szybciej na wschód. Drugim cudownie zainaugurowanym odcinkiem drogi, również w piątek 19 X, było ostatnie ogniwo łączące trasą szybkiego ruchu Warszawę i Białystok. Odcinek o długości 13 km z Wyszkowa do węzła Poręba kosztował blisko 335 mln zł i był dofinansowany ze środków unijnych w ramach POIŚ 2014-2020. Warto przypomnieć, że miesiąc temu otwarto również odcinek między Ostrowią Mazowiecką, a węzłem Poręba (16 km za ok. 405 mln zł), a w ciągu 3 ostatnich lat zrealizowano prace na łącznej długości 98 km drogi ekspresowej pomiędzy Warszawą i Białymstokiem z łącznymi kosztami na poziomie prawie 3 mld zł.
Z ogromną przyjemnością chcę powiedzieć, że dwa przepiękne polskie miasta Warszawa i Białystok zostaną w końcu połączone drogą ekspresową. 180 km już za moment, za parę dni przejedziemy. Korki znikną - zapowiadał jeszcze w środę premier Morawiecki, podczas wizytacji budowanego odcinka Wyszków-Poręba. Widocznie sam nie miał wiedzy o terminie lub być może słyszał o innym. Niepotrzebnie wprowadzające niepewność, wobec zbliżających się wyborów, słowa premiera wyjaśnił już kilka minut później minister Adamczyk. Mam nadzieję, że w piątek 19 X dwie jezdnie drogi ekspresowej S8 połączą Warszawę i Białystok. To historyczna chwila. Udostępnienie kierowcom ostatniego, 13-kilometrowego odcinka od Wyszkowa do węzła Poręba, domyka całą wybudowaną drogę ekspresową pomiędzy stolicą Polski a stolicą województwa. To zaś pozwoli połączyć Białystok z siecią dróg szybkiego ruchu w Polsce i Europie - wyjaśnił.
Chciałoby się nawet powiedzieć, że chyba dobrze, iż wybory są. Niekoniecznie dlatego, że obywatele mogą głosować, a może właśnie dlatego, że niektóre roboty cudem nabierają dynamizmu.
« powrót