Czy polskie lotniska obsłużą 94 mln osób w 2035 r.?
Prognoza obiecująca, ale co z infrastrukturą i przepustowością?
Ponad 94 mln obsłużonych pasażerów przez polskie lotniska w 2035 r. – tak brzmi najnowsza prognoza ruchu lotniczego jaką przedstawił Urząd Lotnictwa Cywilnego podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Warszawie.
Mamy w Polsce lotniska A i B czyli dwa równoległe światy. Te pierwsze o dużej przepustowości, dynamicznie się rozwijają i są rentowne. Lotniska klasy B obsługują poniżej miliona podróżnych i charakteryzują się niskim wzrostem – scharakteryzował specyfikę polskich portów lotniczych prezes ULC Piotr Samson i przedstawił wyniki przewozów pasażerskich w I półroczu 2017 r.
Choć obecny rok być może będzie ostatnim z dwucyfrową dynamiką ruchu pasażerskiego, a po roku 2018 będzie ona maleć, to i tak nadal powinna być wyższa, niż europejska średnia.
Wzrośnie wskaźnik mobilności. Poprzednia prognoza ULC zakładała, ze w 2030 r. z polskich lotnisk skorzysta ok. 60 mln podróżnych. Obecnie przewiduje się ok. 94 mln do 2035 r. Jak mówił podczas konferencji prezes Samson wzrost w pierwszych latach ma oscylować na poziomie wyższym niż np. zakłada IATA (3-5%) i wynieść 6-9%. Z czasem będzie się on wygaszał do poziomu 3-5%.
Wciąż mamy niski wskaźnik mobilności w Europie. Obecnie wynosi on 0,9 podróży rocznie na osobę, ale szacujemy, że w 2035 r. dogonimy Stary Kontynent i osiągnie on poziom 2,8 – przekonywał prezes ULC.
39 mln podróżnych. Zgodnie z nową prognozą w tym roku polskie porty lotnicze powinny obsłużyć łącznie ponad 39 mln pasażerów, a więc ok. 15% więcej niż w roku 2016. W I półroczu 2017 r. krajowe lotniska odwiedziło już ponad 17 mln podróżnych, co stanowi 17% wzrost w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Liderem pod względem liczby obsłużonych osób jest oczywiście lotnisko Chopina w Warszawie, które z wynikiem niemal 7 mln pasażerów uzyskało blisko 25% wzrost.
Na kolejnych miejscach za Warszawą plasują się lotniska w: Krakowie-Balicach (2,7 mln obsłużonych podróżnych w I półroczu 2017 r. i 17,4% wzrost), Gdańsku (odpowiednio 2,1 mln i 15,6%), Katowicach-Pyrzowicach (1,56 mln i 17,7%), Modlinie (1,43 mln i 0,8), Wrocławiu (1,27 mln i 18,4%) oraz Poznaniu (758 tys. i 2,5%). Te porty lotnicze tworzą właśnie wspomnianą grupę A i jak podkreślał prezes Samson w większości odnotowują przyrosty powyżej średniej europejskiej. Pozostałe lotniska regionalne póki co nie mają szans na obsłużenie miliona podróżnych i wciąż mają problemy z rentownością.
Problemy z przepustowością. To wyraźnie zwiększenie nasycenie ruchu w centralnej Polsce może powodować problemy z przepustowością – przestrzegał Samson. Z prognozy ULC wynika, że w 2022 r. lotnisko Chopina w Warszawie odprawi 22 mln pasażerów, co będzie raczej stanowiło maksimum jego możliwości – kolejne lata będą przynosiły coraz większe problemy, lotnisko po prostu zacznie się zapychać. Do liczby 22 mln należy dodać jeszcze prognozowane na ten sam rok 4 mln pasażerów w Modlinie.
Zanim powstanie Centralny Port Komunikacyjny, którego otwarcie planowane jest na rok 2030, któreś z lotnisk centralnej Polski będzie musiało przejąć część ruchu od Chopina w Warszawie. Czy to będzie Modlin, Łódź czy może pogrążony w kryzysie Radom? Tego nie wiadomo. O tym zadecyduje niewidzialna ręka rynku. To będzie wybór przewoźników i pasażerów – przekonywał Samson.
Potencjał Krakowa. Według ULC spośród lotnisk regionalnych największy potencjał rozwoju ma Kraków-Balice, który w 2022 r. powinien obsługiwać ponad 8 mln podróżnych. Paradoksalnie port ten ma także największe problemy i ograniczenia infrastrukturalne. Musi tam powstać nowa droga startowa o odpowiedniej długości. Druga kwestia to ograniczona możliwość rozbudowy terminalu.
We wspomnianym 2022 r. Gdańsk i Katowice-Pyrzowice mają obsługiwać ok 7 mln pasażerów, Wrocław 4 mln, a Poznań ok 2 mln. Pozostałe porty regionalne będą delikatnie rosnąć, ale wszystkie łącznie raczej nie osiągną ruchu na poziomie 3 mln osób. Oznacza to, ze podział na lotniska klasy A i B ugruntuje się.
Spośród przewoźników regularnych najwięcej pasażerów w badanym przez ULC okresie obsłużyły kolejno linie Ryanair (5,32 mln), PLL LOT (3,68 mln), Wizz Air (3,44 mln), Lufthansa (968 tys.) i EasyJet (431 tys.). Z kolei wśród linii czarterowych największą popularnością cieszyły się: Travel Service (395 tys.), Enter Air (371 tys.) i Small Planet Airlines (362 tys.).
Dobre wyniki przewozów pasażerskich to przede wszystkim efekt rozbudowania połączeń PLL LOT (zarówno tych premierowych, jak i wznowień) ale także przewoźników niskokosztowych, takich jak Ryanair i Wizz Air, którzy nie tylko otwierali nowe destynacje, ale także zwiększali oferowanie z portów regionalnych.
Tanie linie lotnicze mają już 55% udział w przewozach na polskich lotniskach (w I półroczu 2017 r. odnotowały wzrost 9,9%). Z kolei operatorzy sieciowi - 37% rynku, a czarterowi - 8%.
« powrót