Efekt koronawirusa. Co z e-commerce w czasach pandemii?
Komentarz ekspercji Michała Czechowskiegp, dyrektor zarządzającego w SwipBox Polska
Każdy kryzys zawsze stanowi szansę dla wielu przedsiębiorstw niezależnie od proponowanych usług. Zdecydowana większość kluczowych sektorów światowej gospodarki w ostatnich miesiącach musi mierzyć się z pandemią wirusa, jednocześnie odczuwając jej skutki biznesowe. To, co dla jednych stało się poważnym, wielopłaszczyznowym zagrożeniem, inni wykorzystali jako możliwość do rozwoju.
Na pandemii bezsprzecznie skorzystał rynek e-commerce. Zakupy online już dawno wpisały się w konsumencki ekosystem, lecz nikt nie mógł spodziewać się, że wirus jeszcze przyspieszy zauważalny i dynamicznie rosnący trend.
Sytuacja kryzysowa dotknęła bardzo wiele firm, ale również wymusiła poszukiwanie nowych, innowacyjnych rozwiązań, których implementacja została drastycznie przyspieszona. Na naszym lokalnym rynku nie brakuje jednak podmiotów, które otwarcie przyznały, że w pierwszym kwartale 2020 roku udział e-commerce w sprzedaży był najwyższy w ich historii. Jednym z największych beneficjentów restrykcji związanych z pandemią jest zdecydowanie Frisco.pl. W drugiej połowie marca supermarket online tygodniowo generował takie zyski, jak przez cały miesiąc pracy przed kryzysem.
Amerykański know-how. W obliczu światowego zagrożenia koronawirusem, gdy dotarł on już do Europy, a rządy państw wprowadziły lub zamierzały wprowadzić społeczne restrykcje, firma Stackline przygotowała raport prezentujący listę 100 najszybciej i najwolniej rozwijających się kategorii w segmencie e-commerce na amerykańskim rynku z perspektywy marca 2020. Konsumenci nie tylko realizowali więcej zakupów internetowych, ale przede wszystkim do ich koszyków trafiały produkty, które wcześniej były w tym obszarze pomijane.
Dynamiczne zmiany ich zachowań były oczywiście efektem wybuchu pandemii, który sprawił, że chętniej sięgali po towary nie znajdujące się w ich obszarze zainteresowań w poprzednich miesiącach. Źródeł w ewolucji koszyka zakupowego należy zatem szukać w skutkach niestabilnej, kryzysowej sytuacji, która wprost wywarła wpływ na konsumenckie priorytety.
Listę najszybciej rosnących kategorii produktowych branży e-commerce otworzyły jednorazowe rękawiczki (+670%). Na drugiej pozycji znalazły się maszyny do pieczenia chleba (+652%), a podium zamknęły leki na przeziębienie (+535%). Na dalszych miejscach znalazły się zupy (+397%), kasze i ryże (+386%), gotowe jedzenie pakowane (+377%), kubki ze świeżymi owocami (+326%), przyrządy do ćwiczeń (+307%), nabiał (+279%) oraz płyny do mycia naczyń (+275%). Wśród produktów pierwszej kategorii znalazły się zatem te służące do walki z wirusem. Nie dziwi również zainteresowanie żywnością, szczególnie długoterminową. Zamknięcie siłowni czy obiektów sportowych przełożyło się z kolei na popularność sprzętu, służącego do treningu w domu.
Zauważalne spadki. Wśród najszybciej spadających kategorii w kanale e-commerce znalazły się między innymi bagaże i walizki (-77%), aktówki, teczki (-77%), sprzęt fotograficzny (-66%), suknie ślubne (-63%) czy garnitury (-62%). Spadki w relacji do wzrostów nie są drastyczne, ale jednoznacznie wynikają ze wstrzymania ruchu turystycznego czy zakazu zgromadzeń, które z kolei przełożyły się na „zamrożenie” biznesu ślubnego.
Priorytety konsumenckie będą stabilizować się wraz z „oswajaniem” koronawirusa. Zmiany zostaną jednak z nami na dłużej, tym bardziej że wiele osób zdało sobie sprawę, że przez Internet można nabywać również produkty pierwszej potrzeby, a na przykład ubrań wcale nie trzeba przymierzać przed zakupem. Inne wyzwania dotyczą samych firm, które w trybie przyspieszonym musiały zaadaptować się do nowych konsumenckich nawyków nie tylko w zakresie zatowarowania czy działań z obszaru społecznej odpowiedzialności, ale także w obszarze zmiany biznesowych akcentów ze szczególnym naciskiem na rozwój oferty online.
[ mat. prasowe ]
« powrót