Greccy armatorzy obawiają się konkurencji z UE
...i nie są już w stanie płacić większych podatków
Grecja jest liderem na rynku żeglugowym - armatorzy z Hellady dysponują flotą ponad 4,7 tys. statków o łącznej nośności 303,6 mln t.
Oznacza to, że Grecy posiadają oficjalnie co najmniej 16% światowej floty i ponad połowę floty Unii Europejskiej. Jej wartość szacuje się na ponad 106,5 mld dol. Żegluga to 7,5% greckiej gospodarki, w której zatrudnionych jest ponad 190 tys. osób. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że od 1967 r. greccy armatorzy są na wakacjach podatkowych. Konstytucja gwarantuje, że - mówiąc w uproszczeniu - przychody uzyskiwane na rynku międzynarodowym nie są opodatkowane. Sukces greckiej żeglugi to wynik umiejętnych inwestycji tonażowych, sprawnego zarządzania, elastyczności na globalnym rynku i oczywiście tradycji. Czyżby wieloletni dorobek miał zostać zniweczony przez dyktat UE, krótkowzroczność rządu i fiskalizm ministra finansów?
Tonażowe obroty. Według Związku Armatorów Greckich, obroty przedsiębiorstw z Hellady osiągają rocznie około 13 mld euro (14.1 mld dol. w 2013 r.). Są to szacunki, bowiem większość armatorów to firmy rodzinne i nie udostępniają publicznie wyników finansowych. Wielu z nich działa poza Grecją. Ci, którzy mają siedziby w kraju zapłacili w ciągu ostatnich 3 lat około 100 mln euro - podał rząd grecki.
W 2013 r., pod presją rządu, armatorzy złożyli deklarację, że opodatkują się dobrowolnie i do 2017 r. wpłacą do kasy państwa dodatkowe 420 mln euro. Zdaniem armatorów, w ten sposób opłaty tonażowe w Grecji będą najwyższe na świecie.
Ulgi vs podatki. Ostatnio Unia Europejska mocno naciskała rząd w Grecji, by ukrócił ulgi podatkowe w sektorze żeglugowym. Grekom nie podobały się szczególnie argumenty, które przytaczał Jean-Claude Juncker, prezydent Komisji Europejskiej. Juncker jest hipokrytą - wprost stwierdził dla BBC Stavros Tsolakis, którego rodzina od 4 pokoleń zajmuje się żeglugą, zauważając, że Luksemburg oferuje podobne ulgi finansowe jak Grecja. Działania rządu greckiego spowoduje jego zdaniem, że armatorzy przeniosą się do Luksemburga, kraju bez dostępu do morza.
Nasze regulacje dla firm żeglugowych nie różnią się od podobnych rozwiązań stosowanych w Niemczech czy Danii - podkreśla Stavros Tsolakis. Na marginesie warto zauważyć, że największy europejski armator liniowy MSC Mediterranean Shipping Company S.A. ma siedzibę w Genewie przy Chemin Rieu 12-14 w Szwajcarii.
Armatorskie dylematy. Wśród greckich armatorów zaczęto więc dyskutować o przeniesieniu biznesu poza Unię Europejską i zmianie bandery na bardziej przyjazne, jak Panama czy Liberia. Na początku 2015 r. pod banderą Grecji zarejestrowanych było 1 484 statki o nośności 78,7 mln t, Malty - 1 895 (82 mln t), Panamy - 8 351 (352, 2 mln t), a Liberii - 8 351 statków o nośności 203,8 mln t.
System podatkowy w gospodarce morskiej był przedmiotem odrębnej konferencji w Grecji. Zdaniem uczestników panelu poświęconego żegludze, armatorzy greccy nie są już w stanie płacić większych podatków. Nie możemy już płacić ani centa więcej - przekonywał Iraklis Prokopakis, menedżer Danaos Corporation, firmy żeglugowej z siedzibą w Grecji, dysponującej flotą 56 nowoczesnych kontenerowców.
Sensacyjnie przyjęto informację, którą przekazał George D. Gourdomichalis, CEO Blue Wall Shipping Limited, armatora dysponującego 8 masowcami, zarejestrowanymi na Wyspach Marshalla. W grudniu 2013 r. armator zamówił 4 nowe jednostki o nośności 43 tys. t. Otóż, z jednej strony, UE naciska rząd grecki do zwiększenia podatku tonażowego, a z drugiej strony - kraje członkowskie namawiają greckich armatorów do przeniesienia biznesu. Niższe stawki podatkowe niż w Grecji i inne oferowali lobbyści 5 krajów członków UE - mówił Gourdomichalis, wymieniając Niemcy, Wielką Brytanię, Cypr, Maltę oraz Luksemburg.
Siła klastra. W trakcie dyskusji zauważono, że Grecki Klaster Morski ma wysoką pozycję na w branży ze względu na wysoką jakość świadczonych usług. Armatorzy greccy obawiają się, że działania rządu i konkurentów z UE mogą osłabić jego pozycję na rynku międzynarodowym, a nawet doprowadzić do jego rozbicia. Minister żeglugi Thodoris Dritsas uspokaja armatorów, że rząd grecki dostrzega większe korzyści z utrzymania żeglugi niż z pogorszenia jej konkurencyjności.
Należy zauważyć, że grecki system zarządzania gospodarką morską przyczynił się do rozwoju greckiej gospodarki. Został on uznany przez wiele krajów za skuteczny i skopiowany przez wiele rządów, które uznały że ich kraje mają morski charakter. Przypomnijmy, że z transportem morskim związanych jest tam 200 tys. osób i zapewnia on około 7,5% greckiego PKB, podczas gdy dla porównania turystyka 600 tys. miejsc pracy i przyczynia się do tworzenie 9% PKB. Daje się zauważyć, że mimo perturbacji związanych z zadłużeniem, gospodarka morska jest oczkiem w głowie rządu greckiego, który stara się rozwiązywać wszelkie problemy drogą negocjacji.
« powrót