Kontenery w sztormach
Niekorzystny trend w przewozach morskich do 2017 r.?
Zwolnienie aktywności gospodarczej na wszystkich liczących się rynkach globalnych spowodowało zmniejszenie podaży kontenerów w portach i na statkach. Spadły frachty i zyski armatorów liniowych.
Przeładunki kontenerów w I półroczu 2016 r. wzrosły jedynie o 0,3% w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Jest to najgorszy wynik od czasów ostatniej recesji w 2008-2009 r., kiedy to zanotowano spadek podaży o 8,3%, który był efektem załamania wywołanego przez kryzys na rynku amerykańskim.
Armatorzy pod kreską. W efekcie wielu armatorów liniowych zanotowało niespotykane dotąd straty. Maersk Line na prowadzeniu biznesu kontenerowego w II kwartale 2016 r. odnotował 151 mln dol netto na minusie. Hyundai Merchant Marine w tym samym kwartale poniósł stratę 188 mln dol., a Hanjin Shipping 162 mln dol. Hapag-Lloyd po podliczeniu wyników stwierdził, że II kwartał 2016 r. był najgorszym od 2014 r., bowiem przewozy kontenerów przyniosły stratę 45 mln euro. OOCL poinformował o zakończeniu I półrocza 2016 r. ze stratą 109 mln dol. Podobnie alarmujące informacje płyną również od innych armatorów.
Nic dziwnego, skoro mierzący dynamikę zmian frachtów i czarterów Howe Robinson Containership Index zmalał w ciągu ostatnich miesięcy o 40%. To efekt wojny cenowej i niskich frachtów oraz słabnącej podaży ładunków w kontenerach.
Latem tego roku zmniejszyło się wykorzystanie przestrzeni ładunkowej przez statki armatorów liniowych. Na niektórych połączeniach stan wykorzystania spadł poniżej 90%. Na początku września około 300 kontenerowców było wyłączonych z eksploatacji. W wyniku tego nie udało się sprzedać przestrzeni ładunkowej 800 tys. TEU.
Drewry szacuje, że na głównych rynkach przewozów liniowych na Oceanie Spokojnym przewoźnicy zawarli kontrakty o łącznej wartości około 10 mld dol. Eksperci tej firmy oszacowali tę wartość odnosząc do średniego frachtu na rynku między Azją a Ameryką Północną w wysokości 800 dol. za kontener 40 TEU do Wybrzeża Zachodniego USA oraz 1,8 tys. dol. za taką samą jednostkę do portów Wybrzeża Wschodniego. To najniższe frachty od maja 2009 r.
Mało kontenerów w portach. Sytuację na morskim rynku transportu kontenerów znakomicie ilustruje sytuacja w terminalach kontenerowych. Obroty w 30 największych portach kontenerowych wzrosły w I połowie 2016 r. jedynie o 0,2% - wyliczyli eksperci Alphaliner. W portach tych przeładowano w tym okresie 184,57 mln TEU, podczas gdy w I połowie roku 2015 było to 184,28 mln TEU. To połowa globalnej podaży kontenerów na rynku.
Spowolnienie gospodarcze Chin odczuły szczególnie porty, które zawdzięczały temu rynkowi wysokie obroty w terminalach kontenerowych. Największe straty poniósł Hongkong. W ciągu 7 miesięcy przeładowano w nim około 10,8 mln TEU kontenerów, o 10,7% mniej niż rok wcześniej. To kontynuacja trendu z 2015 r., kiedy to przeładowano o 9,7% mniej kontenerów niż w 2014 r. (odpowiednio – 20 mln TEU i 22,2 mln TEU) – informuje w swoich statystykach Zarząd Portu Morskiego Hongkong. Największy terminal tego portu Kwai Tsing przeładował 3,43 mln TEU, Włączając w to transshipmenty. Przeładunki w tym terminalu były niższe aż 11,9% niż w 1 półroczu ubr.
Zmniejszenie podaży kontenerów odnowały również terminale w Dubaju (mniej o 6,1%), Singapurze (5,1%), Tanjung Pelepas (2,8%), Szanghaju (0,8%), a w Europie - Rotterdam przeładował 6,1 mln TEU (mniej o 2,3%). Gorsze wyniki zanotowało łącznie 6 portów z pierwszej dziesiątki, co jest znaczącym symptomem spowolnienia gospodarczego na wiodących rynkach.
Do portów, które oparły się zawirowaniom rynkowym należą Algeciras ze wzrostem przeładunków kontenerów o 13,1% (2,35 mln TEU, w tym transshipmenty). Port hiszpański wyprzedza pod względem dynamiki Port Kelang (koło Kuala Lumpur - wzrost o 12,3%) oraz Colombo (Sri Lanka - około 11,2%).
Sytuacja na rynku morskiego transportu kontenerów jest trudna i nie widać poprawy, która powinno zostać wywołana zwiększonym popytem przedświątecznym. Nie pomogły alianse strategiczne armatorów liniowych i firm logistycznych, wprowadzanie na morze gigantycznych kontenerowców ani spadek cen paliwa.
W 2008 r. transport morski był również tą branżą, która zareagowała najszybciej na kryzys wywołany przez spekulacje na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Eksperci prognozują, że niekorzystny trend w podaży ładunków i przewozach morskich może utrzymać jeszcze w 2017 r., co boleśnie odczują nie tylko armatorzy ale również operatorzy terminali i inni przewoźnicy.
« powrót