Małaszewicze bramą do kolejowej Europy?

Szefowa MiR Maria Wasiak z przedstawicielami obu firm tuż po podpisaniu listu intencyjnego   |   Fot. Mikołaj Marszycki

Dzięki inicjatywie tej, Polska, z racji wielkości gospodarki i położenia geograficznego, stać się ma ważnym węzłem na Nowym Jedwabnym Szlaku - tu przecież przecinają się główne europejskie szlaki transportowe. Położony natomiast na granicy polsko-białoruskiej suchy port w Małaszewiczach, który w ramach wzajemnej polsko-chińskiej umowy zostanie rozbudowany, ma być swoistą bramą do kolejowej Europy. W efekcie liczba pociągów z Chin do Europy współobsługiwanych przez PKP Cargo może wzrosnąć nawet do 300 rocznie.

W ramach zawartego porozumienia określającego zakres i warunki wzajemnej współpracy, PKP Cargo i Zhengzhou International Hub utworzą w ciągu najbliższych trzech miesięcy spółkę joint venture, w której obejmą po 50% udziałów. Opracuje ona biznesplan inwestycji w centrum logistycznym w Małaszewiczach. Aby ten suchy port stał się głównym hubem dla kontenerów przewożonych koleją pomiędzy Chinami a Europą, trzeba będzie, wykorzystując istniejącą już infrastrukturę, przystosować go do zwiększonej liczby kontenerów mających nadjeżdżać z Państwa Środka. Małaszewicze muszą także móc spełniać dodatkowe usługi logistyczne, jak choćby magazynowanie i konfekcjonowanie.

To przełomowe porozumienie tworzy nowe możliwości wymiany handlowej z Chinami – powiedział prezes zarządu PKP Cargo Adam Purwin. Dzięki przejęciu czeskiego przewoźnika AWT możemy zaoferować naszym chińskim partnerom nie tylko kompleksową obsługę logistyczną transportów do Europy Zachodniej, ale także dostęp do innych rynków Starego Kontynentu. Pomocna w tym będzie na pewno, podpisana nie tak dawno przez przewoźnika, strategiczna umowa z kolejami chorwackimi. O tym mówił w swym wystąpieniu prezes PKP SA Jakub Karnowski: Chcemy łączyć Europę z południa na północ, ale ta brama na Wschód daje nam dodatkowe, wielkie możliwości.

Transport chińskich towarów do Europy odbywa się obecnie głównie drogą morską. Zaledwie 3,5% eksportu z Państwa Środka do UE trafia lądem, chociaż  to rozwiązanie jest nawet kilkukrotnie krótsze w porównaniu z transportem morskim (ładunki z centralnych Chin do Niemiec jadą koleją od 11 do 14 dni, podczas gdy drogą morską trwa to jakieś 35-40 dni) i dużo tańsze w porównaniu z najszybszym, ale również najdroższym transportem lotniczym.

Transport kolejowy wydaje się więc być idealnym rozwiązaniem dla tych towarów, których nie opłaca się przewozić przy pomocy samolotów, a dla których droga morska jest zbyt długa. Obecnie koleją transportuje się z Chin do Europy m.in. wyroby włókiennicze, sprzęt elektroniczny oraz części do maszyn i urządzeń mechanicznych – podaje przykłady takich dóbr Jacek Neska, członek zarządu PKP Cargo ds. handlowych.

Najważniejsze jednak jest to, aby wolumeny przewozów rosły w obie strony. Póki co bowiem nasz import z Chin wyniósł w 2014 r. 17,40 mld euro i zanotował 19% wzrost, natomiast eksport z Polski do Państwa Środka osiągnął 1,68 mld euro (+ 6%). Inicjatywa PKP Cargo jest więc bardzo ważna, bo może ściągnąć do kraju chiński kapitał, ale musi również iść za nią zwiększenie eksportu polskich towarów, tak aby zapewnić wypełnienie pociągów wracających do Chin.