LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
23 listopada 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
www.pgt.plMusztarda po obiedzie?
Transport drogowy › FELIETONY

Musztarda po obiedzie?

Maciej Jagodziński

Cóż takiego jest w naruszających nietykalność umysłową odbiorców raportach, konferencjach i publikacjach polskich o liberalizmie vs protekcjonizmie, czego Niemcy czy Francuzi mieliby się przestraszyć i czego nie wiedzieliby sami od dawna?

O liberalizacji i protekcjonizmie może opowiedzieć student pierwszego roku prowincjonalnej akademii biznesu, a na bazarze, na własnym nosie i zębach, może ich doświadczyć każdy obcy, próbujący sprzedać pietruszkę obok szczęk miejscowych handlowców. Już ksiądz Kitowicz pisał prawie 200 lat temu o ścieraniu się liberalizmu z protekcjonizmem i robił to z większą swadą niż konferencyjni nudziarze.

Szara strefa, którą obiecują raporty, to pożyteczne narzędzie utrzymywania niskich cen prostego wozactwa w okresie przechodzenia do ekologicznych i autonomicznych pojazdów, a także innych i nowych form oraz gałęzi transportu. Konia z rzędem temu, kto w Polsce pokaże fakturę od malarza, murarza lub hydraulika, godząc się dopłacić do ceny usługi PIT, VAT i ZUS. Choć krajowy pakiet przewozowy ugodził w samo serce liberalnej gospodarki spod znaku: żyj, daj żyć innym, pierwszy milion trzeba ukraść, inwestor katarski i kurator z Karaibów. Dowiódł jednocześnie, że szarą strefę jest łatwiej zlikwidować niż białą i nie uchodzi tego kontestować.

Skrzykiwanie się wschodnioeuropejskich przewoźników w ostatniej chwili, może skutkować jedynie lansem paru zasłużonych ekspertów i działaczy oraz nowych urzędników i pozostaniem kilku tłustych misiów przy torcie. Początkujący student, prowincjonalnej akademii biznesu wie, że gorączkowe szukanie narzędzi zarządzania kryzysowego w chwili wybuchu kryzysu, to musztarda po obiedzie. I nawet poseł z ostatniej ławy sali plenarnej sejmu potrafi wydukać: si vis pacem, para bellum. Pozostawienie przy torcie części wschodnioeuropejskich firm jest w interesie przewoźników zachodnioeuropejskich. Mogą w ten sposób dowieść, że nie blokują swobodnego przepływu usług i towarów. Linia podziału zaś przebiega nie między wschodnią i zachodnią Europą, co z podziwu godnym uporem lansuje strona wschodnioeuropejska, ale między fajnymi i niefajnymi przewoźnikami, niezależnie od kraju pochodzenia. Fajni to ci, którzy przestrzegają „wartości europejskich’’, czyli godziwie płacą swoim pracownikom, nie każą im spać w kabinach i defekować w krzakach. Inicjatywę taktyczną ma cały czas zachodnia Europa. Wschodnia zaś, nadstawia nieustannie drugi policzek.

Machający szabelkami harcownicy, błysnąwszy ostrzem na jednej czy drugiej konferencji lub w raporcie, umieszczą w wykazach swojej mołojeckiej sławy kolejne przewagi i wezmą w nagrodę cenne pierścienie, ufundowane przez przewoźników lub podatników. Ogólnego trendu jednak nie odwrócą. Ani oni, ani urzędnicy. Tym bardziej, że w ostatniej rozgrywce między fajnymi, wyluzowanymi i uśmiechniętymi Europejczykami, a „smogiem chamstwa i nienawiści”, „wyprowadzającym nas z Europy’’ padł wynik 27:1. Wydaje się zatem, że polskim, szczególnie małym przewoźnikom pozostała taktyka armii radzieckiej, zastosowana po Bitwie Warszawskiej 1920 r. – wycofać się dla nabrania lepszego rozpędu.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega