Nowoczesny symulator dla dyżurnych ruchu już działa
PLK goni, a nawet wyprzedza Europę
PKP PLK uruchomiły pierwszy w Polsce symulator urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Koszt tej inwestycji, mającej poprawić bezpieczeństwo na kolei, to ponad 4,5 mln zł.
Symulator wiernie odwzorowuje istniejące w Mińsku Mazowieckim Lokalne centrum sterowania ruchem kolejowym | Fot. Mikołaj Marszycki
Ze szkoleń na tym nowoczesnym sprzęcie, który wykonała niemiecka firma Scheidt & Bachmann System Technik GmbH, skorzysta ok. 8,6 tys. pracowników zarządcy infrastruktury odpowiedzialnych za bezpieczne prowadzenie ruchu. Symulator i program szkoleń to element konsekwentnie realizowanego przez PLK od 2012 r. programu poprawy bezpieczeństwa. Obejmuje on ponad 200 działań w czterech obszarach: inwestycyjnym, organizacyjnym, technicznym i pracowniczym – powiedział Andrzej Pawłowski, wiceprezes spółki.
Ekstremalne katastrofy. Maszynista z niewiadomego powodu zignorował sygnał „stój” na semaforze, przekroczył prędkość, a na trasie dodatkowo doszło do uszkodzenia rozjazdu. Pociąg jedzie coraz szybciej, sytuacja robi się naprawdę niebezpieczna. Renata Obara, instruktor ruchu Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku Kamiennej, wciska przycisk „alarm”, który zatrzymuje ruch. I to jest właściwa reakcja. Tak w skrócie wygląda jedna z sytuacji z jakimi muszą się zmierzyć dyżurni ruchu podczas szkolenia na uruchomionym symulatorze.
Dzięki nowoczesnemu sprzętowi możemy wymyślić nawet najbardziej ekstremalną katastrofę, zasymulować ją i przedstawić na szkoleniu. Jest to o tyle istotne, że bywa i tak, iż dyżurny z 15-letnim stażem nigdy nie spotkał się z niektórymi sytuacjami – mówi koordynator pracy instruktorów ruchu, Elżbieta Stojek.
Ponad 40 sytuacji. Rzeczywiście symulator daje możliwość generowania przeróżnych sytuacji. Na przykład w symulacji wielostanowiskowej (jednocześnie szkolić się mogą trzy osoby) każdy z kursantów obsługuje inną stację, ale w ich obszarze poruszają się te same pociągi. Dyżurni muszą więc współpracować ze sobą, tak jak w rzeczywistości. W ciągu czterech godzin intensywnego szkolenia, pracownicy PLK na bieżąco reagują na ponad 40 sytuacji, z którymi mogą spotkać się w codziennej pracy. Są to np. rozerwanie składu, chwilowa zajętość odcinka, usterka pociągu, czy utrata kontroli sterowania rozjazdu.
Choć wiem, że jestem na szkoleniu, to cały czas mam w głowie tę świadomość, że w mojej pracy chodzi o bezpieczeństwo, życie ludzkie i zdrowie. Jestem więc maksymalnie skoncentrowany, jak podczas dyżuru i chce nauczyć się jak najwięcej – zapewnia Marek Tchórzewski, dyżurny ruchu z Zakładu Linii Kolejowych w Siedlcach, uczestnik pierwszych szkoleń na nowoczesnym symulatorze, który PLK uruchomiła w październiku.
Pierwszy tego typu sprzęt w Polsce znajduje się w Warszawie przy ul. Białostockiej. Składają się na niego cztery stanowiska (3 kursantów, 1 instruktora), siedem komputerów, kilkanaście monitorów, kilka kamer oraz duży telebim do prowadzenia prezentacji. Symulator wiernie odwzorowuje istniejące w Mińsku Mazowieckim lokalne centrum sterowania ruchem kolejowym i panujące w nim warunki.
W ćwiczeniach na symulatorze nie chodzi tylko o szkolenie dotyczące obsługi urządzeń, ale głównie o wyćwiczenie właściwych nawyków, o odpowiednie, odpowiedzialne i bezpieczne postępowanie w sytuacjach awaryjnych. Szkolenia pozwolą doskonalić kwalifikacje dyżurnych i pracowników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Przećwiczenie bez konsekwencji trudnych sytuacji, to również lepsze przygotowanie i mniej stresu w pracy na odpowiedzialnym stanowisku – przekonuje Tomasz Drobysz, dyrektor ds. wdrożenia symulatorów w PLK.
Gonimy, a nawet wyprzedzamy Europę. W ubiegłotygodniowej oficjalnej prezentacji oddanego do użytku urządzenia, oprócz przedstawicieli zarządcy infrastruktury i mediów, udział wzięli również przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych Tadeusz Ryś oraz Ignacy Góra, wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego. Ten ostatni nie krył zadowolenia z zakupu PLK: Jeżeli chodzi o zakup tego typu nowoczesnych urządzeń to nie tylko gonimy Europę, ale nawet trochę ją już wyprzedzamy. Takich symulatorów jest na starym kontynencie zaledwie kilka.
To kolejne działanie zarządcy narodowej sieci linii kolejowych, które na pewno wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na kolei – podsumował wiceprezes Pawłowski. Na wspomniany cel Grupa PKP przeznaczyła w ciągu ostatnich 4 lat 25 mld zł.
« powrót