Pierwszy Link wjechał do Berlina

W uroczystości udział wzięli m.in. wicepremier polskiego rządu, minister rozwoju Mateusz Morawiecki, przedstawiciele władz Niemiec i Brandenburgii, a obie strony kontraktu reprezentowali: prezes NEB Detlef Broecker i prezes PESA Tomasz Zaboklicki.

DMU Link jest pierwszym w historii polskiego przemysłu pojazdem kolejowym dopuszczony do ruchu w Niemczech i drugim, po austriackim Integralu z 1998 r., pociągiem spalinowym wyprodukowanym poza Niemcami, który otrzymał homologację umożliwiającą eksploatację w tym kraju.

To wielki moment, bo do tej pory eksportowaliśmy do Niemiec tylko naszych najlepszych piłkarzy - powiedział wicepremier Morawiecki, który uczestniczył tego dnia w Polsko-Niemieckim Kongresie Gospodarczym zorganizowanym z okazji 25. rocznicy podpisania przez oba kraje Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznych stosunkach. Oficjalne przekazanie bydgoskiego pojazdu NEB było trafionym akcentem tego jubileuszu.

Zakup i homologacja tego pociągu są najlepszym dowodem na stale zacieśniające się więzy gospodarcze między Polską a Niemcami – dodał szef resortu rozwoju.

Dla ruchu transgranicznego. Kilkanaście dni wcześniej, 3 VI, Federalny Urząd Kolejnictwa Niemiec (EBA) wydał dokument homologacji dla tych pociągów. Mają on również polskie dopuszczenie do ruchu, ponieważ NEB, od lipca, przeznaczy je do obsługi pasażerskiego ruchu transgranicznego na linii Berlin-Kostrzyń nad Odrą.

Składy te posiadają dwa ekologiczne silniki MTU (norma III B) pozwalające osiągać prędkość 140 km/godz. Dysponują 140 miejscami siedzącymi, 2 dla wózków inwalidzkich i 12 do przewozu rowerów. Wyposażono je w klimatyzację, monitoring kamer video, akustyczny system informacyjny w celu podróżowania bez barier oraz WC dostosowane dla osób niepełnosprawnych.

Kontrakt za 180 mln zł. NEB zamówił w bydgoskiej fabryce 9 pojazdów spalinowych (7 dwuczłonowych i 2 trzyczłonowe) w sierpniu 2013 r. Pod koniec ubiegłego roku zakończono ich badania, a na początku bieżącego dwa pierwsze składy służyły do szkoleń maszynistów i serwisantów już na terenie Niemiec. W maju zostały one wstępnie odebrane przez przewoźnika. Kontrakt wart jest ok. 180 mln zł.