Port Gdańsk idzie po kolejny rekord?

40% z ogółu przeładunków przypadało na towary drobnicowe a 31% na paliwa płynne. To odwrotna proporcja niż na zakończenie minionego roku. Wówczas paliwa stanowiły w strukturze obrotów portu 41%, podczas gdy drobnica 33%.

Zmiana ta wynika głównie z bardzo dobrych wyników przeładunkowych w grupie towarów skonteneryzowanych, których w ciągu I kwartału 2016 r. obsłużono w porcie 307.939 TEU. To niemal tyle ile w I kwartale rekordowego dla kontenerów 2014 r. i o 11,7% więcej niż w roku minionym. W ujęciu tonażowym od stycznia obsłużono ponad 3 mln t kontenerów, tj. o 18,3% więcej niż przed rokiem, który, dla przypomnienia, był rekordowym w zakresie tonażu kontenerów obsłużonych w Gdańsku.

Więcej węgla. Najbardziej spektakularny wzrost, bo aż o 78%, zanotowano w przeładunkach węgla. W trzech pierwszych miesiącach tego roku, przez Port Gdańsk przeszło 1,25 mln t tego surowca, co równać się może z rezultatami sprzed ponad dekady, kiedy przeładunki „czarnego złota” utrzymywały się w I kwartale na poziomie 1,4-1,5 mln ton.

Na uwagę zasługują także przeładunki innych towarów masowych (ponad 1 mln t, w tym 79,8 tys. t rudy), które w I kwartale wykazały 38% wzrost względem analogicznego okresu roku ubiegłego. Tak wysoka dynamika to efekt dużego skoku przeładunku kruszyw, których od stycznia do końca marca 2016 r. obsłużono w Gdańsku aż o 52% więcej niż przed rokiem.

Dobrze wypadły również przeładunki typu ro-ro (+8%), do czego przyczyniła się głównie linia promowa Gdańsk – Nynäshamn. Z chwilą zmiany promu przez armatora w 2015 r. i wydłużenia linii cargo, sukcesywnie rosną przewozy tego typu.

Spadki zbóż i paliw. Nie obyło się jednak bez spadków. Te odnotowane zostały w grupie paliwa płynne (2,71 mln t, tj. -22%) oraz zboża (354,4 tys. t, tj. -19%). O ile niższe obroty w pierwszej z wymienionych grup wydają się być chwilowym spadkiem, bowiem już w ciągu kilku dni kwietnia przy nabrzeżach Gdańska przeładowano ponad 0,5 mln paliw, o tyle tendencja spadkowa w obrotach zbożami widoczna jest już od kilku miesięcy.

To wina utrzymujących się, w Polsce i zagranicą, niskich cen skupu zbóż - zwłaszcza pszenicy konsumpcyjnej oraz konkurencyjnej ceny tego ziarna w Czechach i na Słowacji.

Ponad 6% wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, który przeszedł do historii jako rekordowy dla polskiej gospodarki morskiej, pokazuje, że port nie zwalnia tempa. Gdyby ta dynamika obrotów utrzymała się na zbliżonym poziomie przez resztę roku, nie wykluczone, że w Gdańsku padnie kolejny rekord przeładunków, tym razem bliski 38 mln t.

Gdańsk wypada również całkiem nieźle na tle innych portów Bałtyku. Ryga i Kłajpeda zanotowały w I kwartale tego roku odpowiednio 9,1 mln t oraz 9,9 mln t przeładunków, co potwierdza, że ich poziom jest dość wyrównany.