Rekordowe wyniki polskich lotnisk

Daleko nam jednak jeszcze do europejskiej czołówki - Norwegowie korzystają z samolotu sześć razy rocznie, a mieszkańcy Niemiec cztery razy.

Trzeba także podkreślić, że znaczący wpływ na wzrost przewozów mają loty czarterowe, z których coraz chętniej korzystają rodzimi turyści.

39% udział Okęcia. Zeszłorocznym liderem było warszawskie Lotnisko Chopina z 15,75 mln obsłużonych pasażerów - to 4,55 mln więcej niż rok wcześniej. Z kole z 14 lotnisk regionalnych skorzystało w 2017 r. 24,3 mln osób - o 3 mln więcej niż w roku poprzednim. Udział lotnisk regionalnych w całości ruchu pasażerskiego, obsłużonego w zeszłym roku w Polsce wyniósł więc 61%.

Wśród portów regionalnych najwięcej pasażerów skorzystało z lotniska w Krakowie (5,83 mln), Gdańsku (4,6 mln), Katowicach (3,89 mln), Modlinie (2,93 mln) Wrocławiu ( 2,85 mln) w Poznaniu ( 1,85mln ).

W drugiej grupie, z wynikiem poniżej 1 mln obsłużonych pasażerów, znalazły się lotniska w Rzeszowie (0,7mln), Szczecinie (0,56 mln), Lublinie (0,43 mln), Bydgoszczy (0,33 mln), Łodzi (0,20 mln) , Szymanach (0,10 mln), Zielonej Górze (0,02 mln) i Radomiu (0,01mln).

Liderem wzrostu wśród lotnisk regionalnych był port w podkrakowskich Balicach, który obsłużył 850 tys. pasażerów więcej niż rok wcześniej. To dzięki rekordowym 101 połączeniom w 2017 r. awansowaliśmy do grona lotnisk, obsługujących powyżej 5 mln pasażerów w ciągu roku – nie kryje zadowolenia Radosław Włoszek, prezes krakowskiego lotniska.

Na drugim miejscu, pod względem wzrostu uplasowało się lotnisko w Pyrzowicach, na którym wyniósł on 670 tys., a trzecie miejsce na podium zajął Gdańsk - 600 tys. podróżnych więcej niż rok wcześniej.

122% Szyman. Największy procentowy wzrost zanotowało za to lotnisko Olsztyn-Mazury w Szymanach, gdzie odprawiono o 122% pasażerów więcej niż przed rokiem. Drugie miejsce zajęła Zielona Góra z 88% wzrostem oraz Szczecin gdzie procentowy przyrost kształtował się na poziomie 23%. Tylko dwa z czternastu portów nie obsłużyły więcej pasażerów niż w 2016 r., a były to Łódź i Bydgoszcz.

Z wyników portów regionalnych zadowolony jest Artur Tomasik, prezes zarządu Związku Regionalnych Portów Lotniczych. Wyraźny wzrost ruchu, który odnotowały praktycznie wszystkie lotniska, świadczy o tym, że są one ważnym elementem systemu transportowego kraju i pozytywnie wpływają na zrównoważony rozwój Polski. Warto zwrócić uwagę na fakt, że podział ruchu pomiędzy portami regionalnymi a hubem PLL LOT w Warszawie, ciągle kształtuje się w proporcjach 60 do 40 - podkreślił.

Podobny podział jak w Polsce występuje w krajach Europy Zachodniej. W Wielkiej Brytanii 60% to ruch obsługiwany w regionach, a 40% w hubach, we Włoszech i Francji stosunek ten wynosi odpowiednio – 55 do 45%, a w Hiszpanii 52 do 48%.

65 mln w 2025 r.. Prezes Tomasik jest przekonany, że w najbliższych latach, w polskich portach regionalnych nadal obsługiwanych będzie ponad 50% ruchu pasażerskiego. Urząd Lotnictwa Cywilnego prognozuje, że w 2025 r. ze wszystkich krajowych lotnisk skorzysta prawie 65 mln podróżnych. Zakładając, że ponad połowa z nich obsłużona zostanie w regionach, daje to ok. 35 mln pasażerów do podziału pomiędzy czternaście lotnisk. Oczywiście tak jak teraz, największym beneficjentem wzrostu ruchu będą duże porty, jednak jego prognozowana wielkość, pozwala z optymizmem myśleć o przyszłości także mniejszych lotnisk – tłumaczy Tomasik.

Jego zdaniem w roku bieżącym porty regionalne obsłużą ok. 26,5 mln podróżnych. Prognozujemy, że utrzymamy 9% dynamikę wzrostu oraz udział w polskim rynku na poziomie ok. 60%. – zapowiada prezes ZRPL.