LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
21 listopada 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
www.pgt.plRekordowy rok
Transport lotniczy

Rekordowy rok

MM

Z Edytą Wiland-Rogulską, dyrektor Biura Cargo i Poczty Polskich Linii Lotniczych LOT S.A., rozmawia Mikołaj Marszycki.


Edyta Wiland-Rogulska   |   Fot. LOT Cargo

Czy rok 2016 był udany dla LOT Cargo? Jak kształtowały się przewozy w porównaniu do lat poprzednich?

LOT Cargo odnotował rekordowy wynik w 2016 r., pomimo rosnącej konkurencji i spadku cen frachtu lotniczego. Przewieźliśmy 65 tys. przesyłek, co stanowi ponad 34 tys. t ładunków - o 17% więcej niż w 2015 r. Cały rynek polski wzrósł o 6,9% (dane na podstawie WorldACD styczeń-listopad 2016 r).

Udało nam się ograniczyć koszty o 9% i zwiększyć przychody o 14%. Jest to wynik obranej strategii odzyskania pozycji lidera na rynku polskim, oferowania terminowego serwisu wysokiej jakości oraz odbudowie relacji z agentami sprzedaży z rynków zagranicznych oraz polskiego. Zmiana strategii rozwoju LOT Cargo opierała się na optymalizacji wykorzystania pojemności samolotów pasażerskich przy ograniczeniu i rezygnacji z połączeń samolotami frachtowymi. W ubiegłych latach samolot all cargo latał do Mińska i Nowego Jorku.

Taki wynik jest również po części efektem zwiększenia skali działalności LOT-u - zwiększyliśmy częstotliwość połączeń lotniczych do Nowego Jorku i Chicago otworzyliśmy dwa kolejne połączenia dalekodystansowe do Tokio i Seulu. Efekt ten osiągnęliśmy mimo mocnej konkurencji na rynku.

Kolejnym elementem tego wzrostu było też niewątpliwie zacieśnienie współpracy z Pocztą Polską.

No właśnie, jaki procent wolumenu w tych przewozach stanowi poczta?

Poczta stanowi 25% wolumenów przewożonych w naszych samolotach. Blisko połowa tego to przesyłki do Pekinu, Londynu oraz Nowego Jorku.

Jaki jest obecnie Państwa udział w polskim rynku przewozów towarów?

Możemy odnieść się do pierwszych 11 miesięcy ubiegłego roku, gdzie zajęliśmy pierwsze miejsce, a nasz udział w rynku polskim to 17,23%. Na destynacjach, gdzie operujemy bezpośrednio, udział w przewozach jest w okolicach 70% i mamy szansę na więcej. W kwietniu otwieramy nowe połączenia do Los Angeles i Newarku – to kolejne rynki na których szykujemy mocną ofertę.

Jak rozwijają się przewozy cargo na kierunkach azjatyckich po otwarciu w zeszłym roku nowych tras PLL LOT do Tokio i Seulu?

Rejsy są wypełnione, a klienci często wybierają ofertę ekspresową, aby mieć gwarancję wylotu konkretnym rejsem. W lipcu planujemy zwiększyć liczbę połączeń do 5 tygodniowo do Seulu oraz 4 tygodniowo do Tokio. Dzięki temu nasza oferta będzie jeszcze bardziej elastyczna i dopasowana do potrzeb klientów.

Który ze światowych rynków jest dla Państwa najbardziej perspektywiczny?

Naszym kluczowym rynkiem są Stany Zjednoczone, gdzie oprócz portów do których latamy bezpośrednio, czyli Nowego Jorku i Chicago, mamy w ofercie transport do blisko 30 portów wewnątrz kraju, w oparciu o połączenia lotnicze oraz transport drogowy.

Z wielką niecierpliwością czekamy też na dwie nowe destynacje - Los Angeles oraz Newark, które otwieramy kolejno na początku i pod koniec kwietnia.

Na transporcie jakiego rodzaju towarów opieracie Państwo swoją strategię przewozów cargo?

Naszą współpracę opieramy na długoterminowych kontraktach z klientami z wielu branż. Cenimy sobie lojalność naszych agentów.

Największym z kontraktów rodzimego rynku jest przewóz produktów dla grupy United Technologies (UTC). Znaczący w naszych przewozach jest również produkt skierowany do Polonii amerykańskiej, taki jak gazety lub artykuły spożywcze. Zwiększa się także udział transportu przesyłek e-commerce, gdzie widzimy duże możliwości rozwoju transportu.

Czy może Pani podać przykłady jakiś nietypowych przewozów, które ostatnio realizował LOT Cargo?

Wiadomo, że transport lotniczy jest skierowany do przewozów przesyłek wymagających krótkiego tranzytu, tzw. wrażliwych na czas przewozu oraz tych o wysokiej wartości. A my oferujemy najbezpieczniejszy z możliwych transportów.

Jednym z bardzo ciekawych projektów, które ostatnio realizujemy, jest transport jednodniowych kurcząt do Pekinu. Godnym wyróżnienia jest też wysłanie 3 samochodów Fiat126p, które od pewnego czasu cieszą się popularnością w Stanach.

Kolejnym będzie przewiezienie Fiata 126p do Los Angeles – samochód trafi do fascynującego się ”Maluchami” Toma Hanksa w ramach akcji Bielsko-Biała dla Toma Hanksa.

Czy infrastruktura jaką obecnie dysponujecie jest wystarczająca dla możliwości rozwoju?

LOT ma bardzo ambitne plany rozwoju. W 2017 r. zwiększymy liczbę połączeń na kierunkach long haul o 32%. Na naszą działalność mają wpływ poddostawcy usług, jakimi są agenci handlingowi. Musimy liczyć się z ograniczeniami Terminala Cargo w Warszawie, który obsługuje też inne linie lotnicze. Na szczęście w chwili obecnej LS Services zwiększa swoją powierzchnię magazynową o blisko 1 tys. m2.

Jak wyglądają zamówienia LOT cargo na ten rok? Pewnie czekacie Państwo z utęsknieniem na odbiór dwóch pozostałych dreamlinerów?

Nowe samoloty to dodatkowa pojemność do zaoferowania dla naszych klientów. Bardzo cieszy nas otwarcie połączenia do Los Angeles, gdzie przesyłki kierowane na zachodnie wybrzeże przylecą na lotnisko tego samego dnia. Mamy już duże zainteresowanie tym kierunkiem.

Polski rynek cargo stanowi zaledwie 1% przewozów towarowych obsługiwanych w Europie. Czy mamy jakąkolwiek szansę by to zmienić? Jakie są bariery rozwoju?

Głównymi barierami rozwoju dla naszego rynku cargo całościowo, nie tylko pod względem Polskich Linii Lotniczych LOT, są ograniczenia infrastrukturalne polskich lotnisk, głownie powierzchnie magazynowe agentów handlingowych oraz decyzyjność, która jest w gestii zagranicznych kontrahentów - zarówno firm spedycyjnych jak i producentów.

Stawki na rynku cargo dyktowane są przez przewoźników, którzy oferują miejsce w samolotach pasażerskich, ponieważ to one mogą sobie pozwolić na większą elastyczność cenową. Dlatego rynek polski kształtowany jest w dużej mierze przez liczbę połączeń długodystansowych wszystkich przewoźników.

Wracając do tego 1%, nie ma wiarygodnych statystyk, które w dużym przybliżeniu pokazywałyby całość rynku polskiego. Gros towarów wywożone jest samochodami do hubów w Europie Zachodniej, takich jak Frankfurt, Amsterdam czy Wiedeń.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega