LOGISTYKA TRANSPORT DROGOWY TRANSPORT SZYNOWY TRANSPORT WODNY TRANSPORT LOTNICZY
21 listopada 2024 r.
Reklama   +48 602 706 846     Kontakt 
www.pgt.plŚwidnik w dwa lata później
Transport szynowy

Świdnik w dwa lata później

Stare kłopoty ale i nowe nadzieje

JK

Tak dobrymi połączeniami z lotniskiem jak Lublin nie może pochwalić się chyba żadna inna aglomeracja miejska w Polsce. A mimo to, w ciągu całego ub. roku lotnisko w Świdniku obsłużyło niespełna 200 tyś. pasażerów, to jest o połowę mniej, niż wcześniej zakładano.


Na lotnisku w Świdniku, przez większość dnia, zarówno hala przylotów jak i odlotów, świeci pustkami   |   Fot. Krzysztof Stankiewicz

Gotowe i oddane niedawno do użytku nowe połączenie drogowe prowadzące przebudowaną ul. Mełgiewską z centrum Lublina do lotniska w Świdniku, skraca czas przejazdu do zaledwie kilkunastu minut. Kto już tę drogę pokona, dojeżdża do lotniskowego parkingu, na którym zawsze są wolne miejsca na samochód. Kto nie chce jechać własnym autem, może dotrzeć z Lublina na lotnisko autobusem, albo szynobusem z jednego z dworców kolejowych wprost przed drzwi lotniskowego terminala. 

W stosunku do 2013 r., kiedy to lotnisko zaczęło funkcjonować, w ubiegłym roku w Świdniku zanotowano raczej symboliczny, bo wynoszący zaledwie 1%, ale jednak spadek ilości pasażerów. Problem w tym, że budując lotnisko, jego inwestorzy zakładali, że obsługiwać ono będzie więcej, 400 tys. pasażerów rocznie i legitymując się takimi danymi, dostali dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej. Teraz, gdy te ambitne plany nie są jednak realizowane, istnieje obawa, czy UE nie upomni się o częściowy zwrot kwoty dofinansowania. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk, miasta będącego współudziałowcem spółki Port Lotniczy Lublin uspakaja, że w razie konieczności, będą negocjacje z UE. Ale tak czy owak, świetlane perspektywy funkcjonowania lotniska okazały się być dalekie od rzeczywistości. Przynajmniej na razie. Przez większość dnia zarówno hala przylotów jak i odlotów w Świdniku, świeci pustką. Dziennie odbywają się bowiem 2-3 loty, głównie w godzinach popołudniowych. Kłopoty zaczęły się wraz z wcześniejszym wstrzymaniem lotów przez Ryanair do Dublina i Liverpoolu, a ostatnio pogłębił je jeszcze upadek Eurolotu. W rezultacie, ze Świdnika nie ma lotów do żadnego innego portu lotniczego w kraju.  

Co w tej sytuacji? Wielkie nadzieje wiąże się teraz z Lufthansą, która od marca wprowadziła trzecie połączenie w tygodniu. Kolejne połączenie z Frankfurtem stwarza nowe możliwości i dają nadzieje na zwiększenie ilości pasażerów. W letnim rozkładzie będziemy mieli trzy loty tygodniowo do Frankfurtu, tyle samo do Dublina, a do dwóch lotnisk w Londynie: Luton i Stanstad, latać będzie Wizz Air oraz Ryanair we wszystkie dni tygodnia, łącznie aż 9 razy tygodniowo. Także trzy loty tygodniowo będą do Oslo i tyle samo do Sztokholmu – mówi Piotr Jankowski, rzecznik Portu Lotniczego Lublin. Są jeszcze loty czarterowe. W 2014 r. było ich dwa razy więcej niż rok wcześniej, a w bieżącym sezonie ich liczba ma nadal rosnąć. Z Lublina na wakacje samoloty maja wozić pasażerów do Hurghady i Sharm El Sheikh w Egipcie, Antalyi i Bodrum w Turcji, Chanie na Krecie i Enfidhii w Tunezji, a także prawdopodobnie do Bułgarii. Ponadto, władze spółki zapewniają o toczących się jeszcze rozmowach z przewoźnikami, głównie węgierskim Wizz Air o uruchomieniu zupełnie nowych połączeń, zarówno na zachód jak i na wschód Europy. 

Władze liczą na większe zainteresowanie lotniskiem w Świdniku także mieszkańców przygranicznych rejonów Ukrainy i Białorusi. Planują nawet zorganizowanie bezpośredniego połączenia autobusowego lotniska z białoruskim Brześciem. Krzysztof Wójtowicz, prezes PLL zapowiada, że liczba 200 tys. pasażerów zostanie w tym roku znacznie przekroczona. Czy tak się stanie? Zobaczymy.



« powrót
Biuro Brokerskie Omega