Turystyka morska przepływa przez Trójmiasto
Czy polskie porty skorzystają wreszcie z rozwoju tego rynku?
W międzynarodowej żegludze promowej, która rozwija się w bardzo szybkim tempie, w 2016 r. wycieczkowce przewiozły 24 mln pasażerów.
Światowy transport morski podzielił się obecnie na dwa szybko rozwijające się sektory: przewozy cargo i turystykę morską. O ile transport ładunków odbywał się od zarania dziejów, to od paru lat obserwujemy pojawianie się coraz większej liczby ofert odkrywania nowych szlaków wodnych skierowanych do turystów, korzystających z ogromnych pływających promów–hoteli.
Turystyka przybrzeżna i morska to największy segment działalności morskiej w Europie. Daje zatrudnienie prawie 3,2 mln osób i generuje łącznie 183 mld euro, czyli ponad jedną trzecią wartości całej gospodarki morskiej. Projekty Unii Europejskiej przywiązują dużą wagę do rozwoju właściwej infrastruktury portowej, w szczególności dostępu do portów od strony drogowej i kolejowej, co jest podstawowym warunkiem dla rozwoju nie tylko zrównoważonej turystyki przybrzeżnej i morskiej, ale także ogólnej poprawy połączeń transportowych prowadzonych morzem.
Porty polskie też są odwiedzane przez wycieczkowce, w Gdyni powstała nawet specjalna aleja „gwiazd” tych statków, ale czy Polacy tak do końca potrafią wykorzystać korzyści płynące z turystyki morskiej? Władze Gdyni i Gdańska chwalą się liczbą jednostek odwiedzających oba porty, ale nie dodają, że wizyty te są praktycznie jednodniowe. Turyści w szybkim tempie zwiedzają Trójmiasto, czasami Malbork i odjeżdżają.
Od lat mówi się o braku odpowiedniej promocji zalet całego regionu Kaszub, nie ma oferty wycieczki chociażby do Fromborka, Krokowej czy dalej - Torunia, co przy wybudowanej autostradzie nie byłoby żadnym problemem. Na pasażerach wycieczkowców nie zarabiają żadne samorządy, nawet te w Gdyni i w Gdańsku, ponieważ nie ma zachęcającej oferty pozostania na Pomorzu chociażby przez parę dni. Wydaje się, że władzom administracji lokalnej nie zależy na promowaniu i zarabianiu pieniędzy na turystyce morskiej, która jest jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi rynku. Polskie miasta portowe nie oferują żadnych atrakcji, których celem byłoby zatrzymanie turysty w porcie.
Przykłady innych portów europejskich, jak np. Valetta na Malcie, Barcelona, czy porty skandynawskie, nie mówiąc o portach basenu Morza Śródziemnego, powinny stanowić zachętę do zmiany obecnej sytuacji. W miejscach postojowych wycieczkowców na polskich nabrzeżach daremnie szukać punktów gastronomicznych, kin czy sklepów, o innych atrakcjach nie wspominając. Przeniesienie miejsca postojowego wycieczkowców ze Skweru Kościuszki w centrum Gdyni na nabrzeże Francuskie jest tego najlepszym dowodem. Co prawda, w przedwojennym Dworcu Morskim ulokowano Muzeum Emigracji, ale nie po to turysta przyjeżdża na wakacje, aby torturował się lokalną martyrologią.
Porty Gdańska i Gdyni czerpią zyski prawie wyłącznie z racji pobierania opłat portowych, a nie z działalności gospodarczej, wynikającej z faktu obsługi statku. Brakuje terminali dedykowanych turystyce morskiej i skierowanych wyłącznie na obsługę morskich statków. Turyści zawijający do portów trójmiejskich traktują te miejsca jako przystanek w drodze do Sankt Petersburga, Rygi, czy Helsinek.
Szkoda, że władze Trójmiasta nie rozwijają turystyki morskiej na szerszą skalę. Pominąć tu należy stałe linie promowe Stena Line, ponieważ funkcjonują one na innej zasadzie niż morska turystyka wycieczkowcami. O tym, że ludzie coraz częściej wolą statek od przelotu samolotem świadczy chociażby przykład włączenia do tras morskich Islandii. Promy tam kursujące wypełnione turystami pochodzącymi z Francji, Niemiec, czy Holandii stały się tak popularne, że armator zdecydował się na wydłużenie sezonu na cały rok.
2017 r. zapowiada się otwarciem kolejnych tras. Amerykańska linia wycieczkowa Princess Cruises przekaże swoje największe i najnowocześniejsze wycieczkowce dla turystów chińskich. Operator oferuje również atrakcyjne rejsy po Morzu Śródziemnym.
Europejski rynek turystyki morskiej rósł w tempie 24% w ciągu ostatnich lat. Czy polskie porty skorzystają wreszcie z jego dobrodziejstw?
« powrót