„Wspieranie” rozwoju regionalnych portów
Resortowa strategia lotniskowa i dwie strefy poboru opłat PAŻP
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju planuje, jak podaje „Gazeta Wyborcza”, stworzenie nowej strategii lotniskowej, która ma na celu uniknięcie sytuacji chybionych inwestycji czyli występowania portów z minimalnym ruchem pasażerów. Miałaby ona być oparta całościowo o kraj, a nie o poszczególne regiony.
Z kolei na rok 2017 Polska Agencja Żeglugi Powietrznej rekomenduje stworzenie nowych, dwóch stref poboru opłat, których wprowadzenie uprzywilejowałyby w znaczącym stopniu lotnisko Chopina w Warszawie, a uderzyło bezpośrednio we wszystkie pozostałe porty regionalne.
Jeśli ta pierwsza propozycja resortowa wygląda na w miarę sensowną - oczywiście pod warunkiem, że nie oznaczałaby ukrywania strat jednych portów kosztem tych, które na siebie zarabiają - tak ta druga nie ma ze wspieraniem rozwoju regionalnych lotnisk kompletnie nic wspólnego.
Duoport Warszawa. Podstawą do wprowadzenia nowej strategii lotniskowej, która de facto proponowałaby samorządom łączenie niektórych lotnisk, ma być analiza rozwoju regionalnych portów lotniczych przygotowywana właśnie przez Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”. Póki co padła już nawet wstępna propozycja stworzenia duoportu Warszawa, który miałyby tworzyć lotnisko Chopina i port w Modlinie, zarządzane przez jeden podmiot. Trzeba przyznać, że w tym konkretnym przypadku ma to sens, zwłaszcza przy podziale, w którym w Modlinie obsługiwane byłyby tanie linie lotnicze, a na Chopinie tradycyjni przewoźnicy. Pytanie tylko czy na takie rozwiązanie przystaną linie niskokosztowe (zwłaszcza WizzAir i Ryanair,m które mocno ze sobą konkurują), a przede wszystkim udziałowcy lotniska w Modlinie z samorządem Mazowsza na czele. Nie wiadomo również jak miałyby wyglądać pozostałe „pary” i czy uda się w ogóle doprowadzić do ich powstania.
Dwie strefy ciosem dla regionów. Co do zmiany sugerowanej przez PAŻP, to opłata, którą obciążone są samoloty wszelakich linii lotniczych podchodzące do lądowania na danym lotnisku, przestałaby być jednakowa dla wszystkich portów. I tak od 1 stycznia 2017 r. opłata dla linii lotniczych korzystających z portu centralnego w Warszawie spadłaby z tzw. uśrednionej stawki ok. 750 zł do ok. 550 zł, natomiast dla tych lądujących na lotniskach regionalnych wzrosłaby do poziomu blisko 950 zł. Co to może oznaczać dla portów regionalnych? Po pierwsze zmiana ta osłabiłaby ich konkurencyjność – linie lotnicze będą wtedy zapewne niechętnie otwierać jakiekolwiek nowe połączenia. Część tych obecnych mogą nawet zlikwidować, czy też przenieść je do Warszawy. Po wtóre przewoźnicy, którym w znaczący sposób podniosą się koszty, będą je pewnie przerzucać na pasażerów – wzrosną więc ceny biletów. Poza tym samorządy zmuszone zostaną do przekazywania jeszcze większych dotacji na utrzymanie lotnisk, które jak wiadomo w przytłaczającej większości nie mają szans bez nich w ogóle funkcjonować. Jednym słowem byłby to dla regionów dotkliwy cios. Zwłaszcza dla takich portów jak te w Bydgoszczy, Szczecinie i Łodzi, które odnotowały w ubiegłym roku 15-30% spadki w liczbie odprawionych podróżnych (pisaliśmy o tym w poprzednim nr „PGT”).
« powrót