Zwinne, praktyczne auto miejskie
Toyota Yaris Hybrid 1,5 l 100 KM benzyna
Muszę się przyznać, że w pierwszej Toyocie Yaris byłem zakochany. Naprawdę. Potem to jednak jakoś minęło, a z czasem nawet trudno mi było sobie przypomnieć co ja takiego w niej widziałem. Ale to było 20 lat temu i jeszcze nawet nie umiałem jeździć. Nadal jednak widzę na ulicach, i to całkiem sporo, egzemplarze z 1999 i 2000 r. Zdecydowanie więc polegać na niej można było od samego początku.
Kolejne generacje szczerze mówiąc nie wzbudzały mojego większego zainteresowania. Głównie chodziło o wygląd, a ten czasem może jednak zawrócić w głowie. A może uczucie, które odeszło z "jedynką" zarazem postawiło bariery na kolejne zauroczenia?
Z lewej na górze: Yaris I (fot. Wikipedia), z lewej na dole: Yaris II po liftingu (fot. Wikipedia). Z prawej: gwiazda testu AT czyli najnowsza Yaris z 2018 r.
I wtedy właśnie spotkałem hybrydową Yaris z 2018 r. w wersji Selection Pure w ujmującej kolorystyce - perłowej z czarnymi elementami, z przyciemnianymi tylnymi szybami i czarnymi 16-calowymi felgami. Serce dużo szybciej zabiło.
Nieco o technikaliach. Testowane auto miało samoładujący się napęd hybrydowy o łącznej mocy 100 KM i automatyczną skrzynię biegów e-CVT. Bardzo zwinny, oszczędny i, co także ważne, ekologiczny - przez znaczną część czasu jazdy w miejskich warunkach korzystający z samego silnika elektrycznego.
Testowany model miał 100 KM. Silnik hybrydowy to znak firmowy Toyoty, a Yaris to najpopularniejsza hybryda w Europie.
Sprawnie startuje (zwinna szczególnie w "miejskim", a więc najwłaściwszym zakresie 0-60/80 km/godz.), łatwo się prowadzi, ma bardzo mały promień skrętu (4,8 m przy 14-calowych felgach, a 5,5 m przy 16-tkach), niewiele zajmuje miejsca do parkowania. Według producenta w mieście spala 3,6-3,7 l/100 km, mnie udało się zbliżyć do 4 l/100 km. W trasie, co jest cechą hybryd, spala jednak więcej i według specyfikacji jest to 3,9-4,3 l/100 km. Wprawdzie mnie udało się zejść do nawet 3,5 l/100 km, ale trasa biegła poza drogami szybkiego ruchu i właściwie było pusto.
W odpowiednich warunkach jazdy udało się uzyskać nawet 3,5l/100 km.
Na ekspresówce i autostradzie spalanie skoczyło znacznie: według komputera pokładowego do ponad 6 l/100 km, chociaż do prędkości 140 km/h nawet się nie zbliżyłem. Wyjaśnienie jednak tego jest dość proste - jazda w trasie gdzie utrzymujesz stałą prędkość oczywiście służy małemu zużyciu paliwa, ale tam gdzie TIR-y rządzą prawą stroną i są rozstrzelone po całej trasie, a z kolei lewym pasem gnają kierowcy za nic mający przepisy, podróż bezustannie polega na przyśpieszaniu i hamowaniu. Wówczas nie ma zmiłuj, nawet hybryda potrzebuje więcej paliwa. Oczywiście owe więcej na poziomie 5-6 l to nadal mało i to trzeba podkreślić.
Monitor energii elektrycznej zgromadzonej w akumulatorach - przez znaczną część czasu jazdy w miejskich warunkach Yaris Hybrid korzysta z samego silnika elektrycznego.
Na elektrycznym trybie nie zaszalejesz, gdybyś nawet miał wielką ochotę. Przekraczając 20 km/h silnik automatycznie przełącza się na benzynę.
Hybrydy Toyoty spotykają się z coraz większym zainteresowaniem firm, co przekłada się na gwałtowny wzrost sprzedaży tych samochodów w Polsce. W 2017 roku dostarczyliśmy polskim kierowcom o 70% aut hybrydowych więcej niż rok wcześniej, a w ciągu ostatnich 5 lat sprzedaż hybryd Toyoty wzrosła aż 30-krotnie. Dużą popularnością cieszą się zarówno nasze tradycyjne modele flotowe, czyli Yaris Hybrid i Auris Hybrid, jak i hybrydowe nowości – Toyota C-HR Hybrid, RAV4 Hybrid i czwarta generacja Toyoty Prius – potwierdza Mirosław Sochacki, Corporate Sales Manager Toyota Motor Poland. Oszczędność na paliwie zdecydowanie pomaga w podjęciu decyzji o wyborze auta.
Toyota Yaris nie ma nawet 4 m długości, ale jej wysokość to 1,51 m.
Nieco o komforcie. To jest mały samochód, nie ma się co oszukiwać. Dla kilku osób niezbyt poręczny, chociaż oczywiście wszystko zawsze zależy od gabarytów kierowcy i pasażerów. Niemniej w moim przypadku test dla większości aut jest utrudniony - jestem raczej nad niż pod średnią i dlatego wszelkie niedogodności wynikające z większych rozmiarów własnych, siłą rzeczy mają dla mnie duże znaczenie. Wsiadanie i wysiadanie, przestrzeń za kierownicą i na fotelu pasażera oraz oczywiście z tyłu - to wszystko staje się często ważniejsze niż inne parametry.
Małe wielkie auto.
I śpieszę szybko i bardzo głośno zaznaczyć swoje jakże pozytywne zaskoczenie - pierwsze wejście do samochodu musiałem, a właściwie to chciałem, powtórzyć. Nie uwierzyłem, że tak łatwo się to odbyło i przez sekundę pomyślałem, że może w zamyśleniu wykonałem wszystkie swoje "łamane" ćwiczenia. A jednak nie! Chcę to powiedzieć raz jeszcze, bo dla kogoś, kto mógłby zrobić dyplom z gimnastyki ekstremalnej, dla kogo kłopotliwym, ale z konieczności akceptowalnym zajęciem jest wyginanie kolan w niemal wszelkie kształty w większości samochodów, wejście do i wyjście z Toyoty Yaris Hybrid stanowi intrygująco przyjemną czynność. Poważnie. Podobnie wygodnie się podróżuje, a przestrzeni za kierownicą mi nie brakowało. O miejscach na nogi, na tylnej kanapie jednak w tym momencie nie wspomnę, gdyż przy moim odsunięciu fotela na maksymalną odległość, ich po prostu nie ma.
Przy wysokiej, mierzącej ponad 190 cm osobie z przodu, miejsce na nogi z tyłu praktycznie nie istnieje.
Bagażnik za to oczywiście jest i to wcale nie taki mały, jak na tak nieduży samochód - pojemność to 286 l (długość do oparcia kanapy to 71 cm), a przy złożonych siedzeniach nawet 1119 l. Na zakupy absolutnie wystarczająco, a i na nieco dłuższy wyjazd dwie torby zmieszczą się bez większego problemu. Coś za coś - więcej przestrzeni dla bagażnika musi ścisnąć centrymetry pomiędzy rzędzami siedzeń.
Na bagaże, torby, walizki, paczki - 286l, a po złożeniu siedzeń prawie 4x więcej - 1119l.
Nieco o multimediach. Jedno wyjście USB wydaje się mało praktyczne, tym bardziej, że ładowanie przez nie smartfona jest praktycznie niemożliwe - szczególnie jak się ma biznesowy telefon z dużym, prądożernym ekranem, w którym uruchomiona jest jednocześnie lokalizacja, bluetooth i np. gra muzyka z serwisu streamingowego. Smartfon mimo podłączenia do ładowania, nadal zwyczajnie się rozładowywał. Dzisiaj ułatwienia w obsłudze telefonu to już nie ciekawostka - to właściwie konieczność. No i bez ładowarki (własnej, "zapalniczkowej") się nie obejdzie.
System audio za to może sprawić przyjemność - nazywa się Toyota Touch 2 i naprawdę dobrze się sprawuje, łącznie z obsługą na ekranie dotykowym. Dla kierowcy, któremu muzyka grać musi, po prostu musi (jak jest ze mną) słabe nagłośnienie mocno obniża ogólną ocenę samochodu - tutaj jednak sprzęt wyposażony w 6 głośników bardzo dobrze sobie radzi. Miłe. Podczas słuchania muzyki ekran dzieli się między okno nawigacji i odtwarzacz pokazujący info z radia, albo dane albumów/utworów odsłuchiwanych. Akurat dla mnie (tak, wiem, znów o mnie) to ważne: jazdę samochodem chętnie wykorzystuję do eksploracji muzycznego uniwersum i gdy trafiam na wcześniej mi nieznane obszary chciałbym móc zerknąć na tytuł utworu czy przypomnieć sobie jak się nazywa dany album. W systemie Toyota Touch 2 (oraz TT2 with Go) zerkać jest na co.
Dzielony ekran między nawigację i odtwarzacz radia/muzyki.
A co do nawigacji... Tak możemy przeczytać m.in. na stronie Toyoty: "Darmowe 3-letnie aktualizacje map oraz dostęp do ułatwiających życie funkcji, takich jak informacje o ruchu drogowym od TomTom, ostrzeżenia o fotoradarach, informacje o stacjach benzynowych, parkingach i pogodzie!" Pewnie to wszystko jest bardzo przydatne, niemniej w testowym samochodzie owe aktualizacje są robione z rzadka (wcale?) i trudno mi się odnieść czy rzeczywiście są aktualne, a co za tym idzie faktycznie pomocne (jak choćby dane o natężeniu ruchu czy pogodzie). Na obronę akurat tego Yarisa muszę powiedzieć, że to przypadłość większości aut testowych wszystkich marek. Widocznie inni koledzy dziennikarze nie zaglądają do nawigacji i się o nią nie upominają. Zapewne dlatego, że wszystkie trasy znają na pamięć. Niemniej ja lubię wiedzieć, że deklarowane w jakimkolwiek produkcie wsparcie, ma możliwość realizacji, dlatego od czasu do czasu (czytaj: zawsze) sprawdzam jak wygląda choćby sytuacja w korkach. Jednak ustawienie sobie trasy, która zamiast widzianej przed oczami ekspresówki ma na ekranie zieloną trawę, nie jest specjalnie wzruszające. A nie, wzruszające to być może. Szczególnie gdy się jedzie w rejony bliżej nieznane. Na szczęście zawsze pod ręką smartfon... (gorzej, że i na takie awaryjne rozwiązanie, trzeba mieć awaryjny uchwyt... No i wspomnianą wyżej własną ładowarkę).
Nieco o bezpieczeństwie. Na duży plus trzeba zaliczyć sporą liczba systemów bezpieczeństwa - m.in. system stabilizacji toru jazdy i kontrola trakcji, ostrzeganie o najechaniu na linie pasa ruchu, układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia, rozpoznawanie znaków drogowych czy też system wsparcia przy podjazdach. Samochód posiada też 7 poduszek powietrznych: przednie i boczne kierowcy oraz pasażera, kolanowa kierowcy, a także kurtyny boczne.
Kontrola pasa ruchu to przydatna funkcja, choć dźwięk alarmu bywa lekko irytujący gdy np. jesteś zmuszony ominąć dziury przy poboczu i siłą rzeczy zahaczasz o środkową linię.
Kamera cofania (co najmniej, a najlepiej i z przodu) powinna być standardem, nawet w samochodach o niewyszukanym pozostałym wyposażeniu. W testowanym Yarisie sprawdzała się znakomicie.
Nieco o biznesie. Toyoty Yaris Hybrid stały się wizytówkami carsharingowej firmy Panek, która ma ich w swojej flocie już 1000. Dlaczego akurat ten model i do tego z automatyczną skrzynią biegów? Hybrydy to krok do przodu, ku zmianie świadomości kierowców - odpowiada Katarzyna Panek, rzecznik prasowy Panek S.A. Zależy nam, żeby samochody niskoemisyjne zastępowały auta konwencjonalne w miasach. Na początku mieliśmy pewne obawy ze względu na to, że automatyczne skrzynie nie są w Polsce rozpowszechnione, ale kierowcy szybko nauczyli się je obsługiwać. Co więcej, jest to ułatwienie także dla nas ze względu na to, że nie musimy się martwić o naprawy sprzęgła, którego w tych samochodach po prostu nie ma - kontynuuje pani rzecznik. Kolejną zaletą jest duża moc i dynamika tych samochodów. Nasi klienci to w znacznej mierze młodzi ludzie, którzy doceniają zrywność hybrydowego Yarisa. Hybrydy przyczyniają się przy tym do redukcji emisji spalin w naszych miastach. Smog to w ostatnich latach poważny problem, dlatego im częściej kierowcy wybiorą niskoemisyjną hybrydę zamiast konwencjonalnego auta spalinowego, tym lepiej dla nas wszystkich.
Mały Yaris hybrydowy stał się wizytówką jednej z firm carsharingowych.
Małe Yarisy są także we flocie banku BGŻ, który jesienią zeszłego roku powiększył swój park samochodów o 30 takich pojazdów. Łącznie już liczbą ponad 500 Toyot jeżdzą pracownicy banku, a 60 z nich to hybrydy. Zdecydowaliśmy się na rozszerzenie naszej puli samochodów hybrydowych z dwóch ważnych dla nas powodów - tłumaczy Marek Andruchów, kierownik Zespołu Administracji Banku BGŻ BNP Paribas. Po pierwsze - otrzymaliśmy bardzo dużo pozytywnych informacji zwrotnych od użytkowników hybryd. Nasi pracownicy cenią sobie przede wszystkim absolutną ciszę podczas jazdy w korku, dynamiczne przyspieszenie samochodu oraz komfort jazdy z automatyczną skrzynią biegów. Drugi powód wyboru hybrydowych Yarisów jest taki, że założenia, które przyjęliśmy podczas obliczania emisji dwutlenku węgla dla pierwszej partii hybryd, okazały się słuszne. Te samochody faktycznie spalają mniej paliwa, a co za tym idzie, emitują mniej dwutlenku węgla do środowiska. Zauważyliśmy także, że użytkownicy, którzy przesiedli się na samochody hybrydowe, zaczęli dostrzegać ile hałasu powodują samochody z konwencjonalnymi silnikami i jak dużo spalin emitują.
Toyota Yaris Hybrid to najpopularniejsza hybryda w Europie.
Ekologia zatem rządzi, a Yaris będący najmniejszym samochodem hybrydowym na rynku jest zarazem najpopularniejszą hybrydą w Europie. Taka pozycja to nie przypadek.
Efektowna kolorystyka wersji Selection - perłowa większość i między innymi czarny dach (Black Star).
Nieco o cenach. Yaris w wersji Pure Selection to niestety wydatek ok. 80 tys., podczas gdy ceny podstawowych wersji zaczynają się od 46,4 tys. To spora różnica, ale gdy ktoś jest przekonany do Toyoty (a takich osób jest dużo) pewnie nie będzie żałował na dodatkowe wyposażenie.
Dane techniczne:
Typ silnika | Hybrid |
Silnik spalinowy: Mechanizm zaworów | 16-zaworowy DOHC |
Silnik spalinowy: Pojemność skokowa (cm3) | 1497 |
Silnik spalinowy: Moc (KM) | 75 |
Silnik spalinowy: Maksymalny moment obrotowy (Nm / obr./min.) | 111 / 3600-4400 |
Silnik elektryczny: Moc (KM) | 61 |
Silnik elektryczny: Maksymalny moment obrotowy (Nm) | 169 |
Prędkość maksymalna (deklarowana przez prod.) | 165 km / godz. |
0-100 km/godz. | 12 s. (w testach 12,5-13 s.) |
Spalanie na 100 km - w trasie i spokojnej jeździe | 3,6 - 4,2 l (w testach 3,5 - 4 l) |
Średnia emisja CO2 | 89-96 g/km |
Skrzynia biegów | e-CVT (automat) |
Koła/felgi/opony testowanego auta | R16 195/50 |
Masa własna (kg) | min. 1085 / max. 1095 |
Dopuszczalna masa całkowita pojazdu (kg) | 1565 |
Poj. bagażnika (l) - siedzenia rozłożone / złożone | 286 / 1119 |
Deklarowana poj. zbiornika paliwa (l) | 36 |
Teoretyczny możliwy zasięg na zbiorniku paliwa | 850-900 km |
Promień skrętu 14'', 15'' / 16 '' | 4,8 m / 5,5 m |
Wybrane elementy wyposażenia w testowanym modelu - Toyota Yaris Hybrid 1.5 100 KM AT:
- ABS, EBD, BA
- System stabilizacji toru jazdy (VSC) i kontrola trakcji (TRC)
- Układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia (PCS)
- Układ ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu (LDA)
- Automatyczne światła drogowe (AHB)
- Układ rozpoznawania znaków drogowych (RSA)
- System wspomagający pokonywanie podjazdu (HAC)
- 7 poduszek powietrznych: przednie i boczne kierowcy i pasażera, kolanowa kierowcy, kurtyny boczne
- Wyłącznik przedniej poduszki powietrznej pasażera
- Sygnalizacja niezapiętych pasów
- ISOFIX na tylnych siedzeniach
- Zabezpieczenie tylnych drzwi przed otwarciem przez dzieci (tylko wersja 5-drzwiowa)
- System monitorowania ciśnienia w oponach
- Projektorowe światła główne
- Koła 195/50 R16, felgi aluminiowe czarne polerowane
« powrót